Rodzaj Zoanthus – korale dla początkujących

Korale z rodzaju Zoanthus to korale miękkie należące do grupy systematycznej Hexacorallia. Są znane pod potocznymi nazwami zoa lub zoaski. Choć określenie „miękkie” jest bardziej określeniem akwarystycznym niż klasyfikacją naukową, to dość dobrze oddaje ono fakt, że korale te nie tworzą wapiennego szkieletu. Jednak mimo braku szkieletu zoantusy tworzą zbitą i dość sztywną tkankę polipów w przeciwieństwie do innych popularnych korali miękkich, na przykład Xenia sp. Korale z rodzaju Zoanthus to dobry wybór dla hobbystów stawiających pierwsze kroki w akwarystyce morskiej. Jednak również zaawansowani akwaryści doświadczą podczas ich hodowli wiele wyzwań.

Taksonomia

Mimo że w taksonomii Zoanthus to nazwa zarezerwowana dla konkretnego rodzaju z rodziny Zoanthidae, to bardzo często akwaryści używają jej do określania wszystkich podobnie wyglądających korali z rzędu Zoantharia, łącznie z parazoantusami czy palytoa. W tym tekście będę stosował taką samą nomenklaturę, mając jednak świadomość, że jest to uproszczenie.

Skoro już jesteśmy przy taksonomii, wspomnę, że przygotowując ten materiał, trafiłem na kilka wypowiedzi sugerujących, że rodzaj Zoanthus to nie korale. Nie chcę tu odchodzić zbytnio od tematu głównego, bo wiem, że klasyfikacja taksonomiczna jest zawsze bardzo płynna. To, co kiedyś było klasyfikowane jako roślina, dziś nią nie jest. Pamiętam doskonale, jak w podstawówce musiałem 100 razy napisać: „bakterie to najprostsze rośliny”, bo na klasówce napisałem, że bakterie to zwierzęta. Wiele tabel taksonomicznych klasyfikuje rząd Zoantharia do gromady parzydełkowców Cnidaria i klasy koralowców Anthozoa. Być może za parę lat to się zmieni. Jednak na chwilę obecną nie widzę problemu w nazywaniu zoantusów koralami.

Jak wyglądają zoantusy?

Zdecydowana większość zoantusów, rozrastając się, tworzy kolonię, w której każdy polip jest niezależny. U niektórych gatunków polipy mogą wyrastać ze wspólnej tkanki, zwanej koenenchymem lub rzadziej tzw. stolonami. Zoantusy najczęściej mają postać niewielkiego cylindrycznego polipa z jednej strony przytwierdzonego do podłoża, a z drugiej – zakończonego wyraźnym, talerzykowatym i kolorowym dyskiem oralnym, otoczonym wianuszkiem ramion.

Korale z rodzaju Zoanthus mają postać niewielkich polipów
Korale z rodzaju Zoanthus mają postać niewielkich polipów z kolorowo ubarwionym dyskiem oralnym. (Fot. B. Stańczyk)

Wygląd pojedynczego polipa w dużej mierze zależy od warunków środowiskowych. Dwa osobne polipy tej samej odmiany mogą różnić się nie tylko wielkością dysku oralnego i długością polipa, ale też intensywnością ubarwienia. Polip rosnący w silniejszym prądzie i intensywnie oświetlony będzie krótszy i będzie miał mniejszą główkę niż taki sam polip rosnący w słabym oświetleniu i słabym prądzie.

Polipy zoantusów będą wyciągały się w kierunku światła.
Polipy zoantusów będą wyciągały się w kierunku światła. (Fot. B. Stańczyk)

Jako że większość korali z rodziny Zoanthidae zawiera w swoich tkankach symbiotyczne zooksantelle, zoantusy uzależniają swoje przeżycie od dostępu do światła.

Jak rozmnażają się zoantusy?

W naturze organizmy te mają zdolność do rozmnażania płciowego i bezpłciowego. Nie ma zbyt wielu badań na temat rozmnażania płciowego w rodzinie Zoanthidae, ale akwarystów dużo bardziej interesuje rozmnażanie bezpłciowe. U zoasów przyjmuje ono odmianę pączkowania. Nowy polip wyrasta najczęściej nie z tkanki innego polipa, a z tkanki porastającej skałę.

Czy zoantusy to korale dla początkujących?

Jeszcze parę lat temu zoantusy były uważane za jedne z najłatwiejszych korali do trzymania w akwarium morskim. Razem z innymi koralami miękkimi stanowiły standardową obsadę koralową początkujących akwarystów morskich, zanim ci poznali tajniki hobby na tyle, aby mierzyć się z bardziej wymagającymi i trudnymi w hodowli koralami kalcyfikującymi.

Ta łatwość hodowania rodzaju Zoanthus wynika z kilku czynników. Po pierwsze, są to korale dość odporne na złe parametry wody, dzięki czemu wybaczają błędy początkującym akwarystom. Po drugie, gdy mają odpowiednie warunki, łatwo się mnożą, pokrywając szybko skałę, na której rosną. Po trzecie, są bardzo łatwe do fragowania (czyli robienia nowych szczepek na handel lub wymianę). Po czwarte, są relatywnie odporne na choroby i mają mało naturalnych wrogów. I wreszcie po piąte – nie wymagają specjalnej pielęgnacji.

Wielki powrót zoantusów

Kilkanaście lat temu w sklepach z akwarystyką morską wybór zoantusów był taki sobie, żeby nie powiedzieć kiepski. Ot, kilka prostych odmian barwnych. Wynikało to pewnie też z tego, że akwaryści sami z łatwością wymieniali się szczepkami zoasów. Ich popularność w pewnym momencie była tak duża, że niektórzy zaczęli traktować je jak chwasty. Na forach zaczęły pojawiać się pytania o gatunki ryb, które mogłyby kontrolować rozrastającą się populacje zoantusów.

Dziś jednak zoantusy przeżywają prawdziwy renesans w akwarystyce morskiej. Od paru lat w sklepach zaczęły pojawiać się bajecznie kolorowe odmiany – nie rzadko fluorescencyjne. Hodowcy szybko zobaczyli, że można na nich zbijać majątek. Najrzadsze odmiany barwne osiągają cenę nawet kilku tysięcy dolarów za polip.

Korale Zoanthus dzięki zjawisku fluorescencji potrafi świecić w oświetleniu UV.
Korale z rodzaju Zoanthus oferują setki odmian barwnych, a dzięki zjawisku fluorescencji część z nich potrafi świecić w oświetleniu UV. (Fot. B. Stańczyk)

Czego by jednak nie mówić, zoantusy wróciły do łask i wiele zbiorników zdominowanych przez różne odmiany barwne tych korali zapiera dech w piersiach. Efekt jest tym bardziej niesamowity, że korale te nie wymagają dużych zbiorników i rozbudowanych systemów filtracji, jak to zwykle jest z koralami SPS. Już kilka różnych odmian, ale skupionych na małej powierzchni i oświetlonych dodatkowymi LED-ami UV, potrafi szokować kolorami.

Hodowcy specjalizujący się w high-endowych odmianach zoantusów prześcigają się w wymyślaniu chwytliwych nazw takich jak „Samurai Sunrise” czy „Ice and Fire”. Nazwy te nie mają jednak nic wspólnego z nazwami naukowymi. Może się okazać, że identyczny koral będzie się nazywać inaczej u dwóch różnych sprzedawców. Niestety, często okazuje się, że to, co rzadkie, jest rzadkie nie bez powodu. I wiele z tych ultrakolorowych odmian nie rozrasta się tak szybko jak inne, bardziej popularne zoantusy. I choć ciągle są to relatywnie łatwe w hodowli korale, to nikt już nie nazywa ich chwastami.

Parametry wody dla zoantusów

Tak jak wspomniałem wcześniej, tkanka zoantusów jest dość gruba i sztywna. Chroni je to w pewnym stopniu przed wahaniami parametrów wody i ogranicza efekty szoku chemicznego. Nie oznacza to jednak, że koralowce te nie wymagają stabilnych parametrów chemicznych wody. Wręcz przeciwnie, to właśnie stabilne środowisko pozwala im na wzrost i wybarwienie. Częste zmiany zasolenia i składu wody stresują koralowce, uniemożliwiając im pokazanie swojego piękna. Ich wymagania nie odbiegają od standardowych parametrów wody w akwarium morskim. Doskonale czują się w wodzie o stabilnych parametrach w zakresie: temperatura – 25-27oC, zasolenie – 33-36 ppt, pH – 8-8,3.

Korale z rodzaju Zoanthus
Mimo że zoasy nie są bardzo wymagające, to jednak, aby wyciągnąć ich kolory, należy utrzymywać stabilne i optymalne parametry wody. (Fot. B. Stańczyk)

Jeśli chodzi o nutrienty w postaci NO3i PO4+, to przyjmuje się, że zoantusy nie przepadają za ich zerowymi poziomami. Wynika to z dwóch rzeczy. Po pierwsze, koralowce te w dużym stopniu opierają swoje żywienie na zooksantellach. A te, jako organizmy fotosyntetyzujące potrzebują właśnie azotanów i fosforanów. Po drugie, posiadając sporą biomasę i rosnąc relatywnie szybko w porównaniu do korali SPS, potrzebują zwłaszcza fosforanów do utrzymania wielu procesów metabolicznych w rozrastającej się tkance. Z tego powodu zoantusy, jak i inne korale miękkie, np. Sinularia, Sarcophyton, Rhodactis etc., dobrze czują się w wodzie z wykrywalnymi azotanami na poziomie około 5-10 mg/l i fosforanami 0,1 g/l.

Gdzie umieścić zoantusy w akwarium?

Mimo że zoantusy wymagają światła do wzrostu, to nie powinny być umieszczane bezpośrednio pod silnym źródłem światła, takim jak np. panele LED czy lampy HQI. Zbyt duża ilość światła, zwłaszcza podana nagle, np. gdy do jasnego akwarium wprowadzamy nowe odmiany bez aklimatyzacji, może spowodować stres oksydacyjny. W skrajnych wypadkach nawet regresję tkanki korala. Jeśli w akwarium używamy intensywnego oświetlenia, bo na przykład znaczną część obsady stanowią koralowce SPS, to zoantusy powinny być umieszczone blisko dna lub w lekko zacienionych miejscach, np. pod nawisami skalnymi, ale nie w ciemnych miejscach. Należy znaleźć optymalne miejsce, ponieważ koralowce te w jasnym oświetleniu będą wykształcały mniejsze główki. Natomiast w miejscu zbyt zaciemnionym – będą traciły jaskrawość ubarwienia. Na szczęście zoasy tolerują przenoszenie z miejsca na miejsce bez grymaszenia. Dlatego dość łatwo można dla nich znaleźć odpowiednie miejsce w akwarium.

Jeśli chodzi o cyrkulację, to powinna być ona umiarkowana, ale nie za mała. Polipy nie powinny być w żadnym razie szarpane prądem wody, a jedynie laminarnie omywane tak, aby woda usuwała resztki detrytusu spomiędzy polipów.

Korale z rodzaju Zoanthus bardzo łatwo dopasowują się do sytuacji w akwarium, o ile ta jest optymalna i niezmienna.

Czy zoantusy są agresywne/ekspansywne?

Większość zbadanych zoantusów posiada komórki parzydełkowe. Jednak nie są one zbyt aktywne i wydajne w paraliżowaniu potencjalnych ofiar. Badania laboratoryjne wykazały, że niektóre gatunki prawie nie wystrzeliwują parzydełek, nawet w przypadku bezpośredniego drażnienia przez larwy artemii. Jeśli dodamy do tego fakt, że ramiona zoantusów są raczej krótkie i sztywne, to dojdziemy do wniosku, że popularne zoaski nie są bardzo drapieżnymi koralami. Jednak komórki parzydełkowe (nematocysty), potencjalnie, choć bardzo rzadko, mogą zagrozić sąsiadującym koralom. Nie słyszałem natomiast, aby różne odmiany barwne żądliły się wzajemnie.

Większość odmian barwnych zoantusów wzajemnie się nie parzy.
Większość odmian barwnych zoantusów nie będzie się wzajemnie parzyć. (Fot. B. Stańczyk)

Długo by można debatować na temat tego, który koral wygra bitwę na parzydełka. Nie ma na ten temat badań i praktycznie cała wiedza opiera się na różnych, często sprzecznych informacjach od samych akwarystów. Można jednak przyjąć, że nawet jeśli zoantusy przegrywają na parzydełka, to mogą zagrażać innym koralom dzięki dość szybkiemu rozrostowi kolonii. Niektóre odmiany zoantusów w optymalnych warunkach mogą być dość ekspansywne. Dlatego dobrym rozwiązaniem jest umieszczanie ich na osobnych skałkach, tak aby nie mogły przechodzić na inne skały. Można też umieszczać je wszystkie blisko siebie, co potęguje i podkreśla różnice barwne i daje spektakularne wrażenia estetyczne.

Trzeba być jednak świadomym tego, że korale z rodzaju Zoanthus, jak i wiele innych korali, w skrajnych sytuacjach potrafią odczepić kilka polipów (ang. polyp bailout) i pozwolić im odpłynąć oraz zasiedlić nowe miejsca. Jest to zwykle reakcja na stres spowodowany np. umiejscowieniem w zbyt dużym prądzie wody. Wielokrotnie obserwowałem takie zachowania, gdy na skale nie było już miejsca na nowe polipy.

Czy karmić zoantusy?

Zoantusy to zwierzęta i jako takie muszą zdobywać pożywienie. Wiele korali miękkich ze względu na grubą tkankę posiada sporo przestrzeni dla zooksantelli. Dlatego korale te doskonale wykorzystują fotosyntezę jako źródło pokarmu, jednocześnie mniej korzystając z cudzożywności. To spowodowało, że w akwarystyce pokutuje swego rodzaju mit, że korali miękkich nie trzeba dodatkowo dokarmiać. Rzeczywiście wiele z nich przeżyje w akwarium bez dodatkowego karmienia. Jednak nie oznacza to, że nie będą pobierały z wody drobin zawiesiny organicznej. Jeśli jednak chcemy wyciągnąć z korali ich najpiękniejsze barwy, musimy je dodatkowo dokarmiać. Dzięki temu nie będą potrzebowały nadmiaru zooksantelli i część z nich wydalą.

Jak karmić zoantusy?

Zoantusy najlepiej karmić w dzień, ponieważ wiele z nich na noc zamyka polipy. Jako pokarm doskonale nadaje się Marine Power Coral Food LPS Powder lub rozmoczone minigranulki Tropical Marine Power dla LPS-ów. Zoantusy nie łapią aktywnie pokarmu z toni. Dlatego dobrze jest na czas karmienia wyłączyć cyrkulację i „odmuchać” je delikatnie pokarmem z pipety. Nie należy robić tego zbyt intensywnie, bo podrażnione polipy natychmiast się zamykają. Najlepiej rozpylić pokarm nad kolonią polipów i dać mu możliwość swobodnego opadnięcia na korale. Włączona po kilkunastu minutach cyrkulacja rozprowadzi resztę pokarmu, który zostanie zjedzony przez innych mieszkańców akwarium.

Czy zoasy chorują?

Tak jak wszystkie organizmy, również i zoantusy mogą mieć problemy ze zdrowiem. Pomijając już stres wywołany panującymi w akwarium warunkami, takimi jak np. złe zasolenie czy oświetlenie, zoantusy mają najczęściej problemy z dwóch powodów. Po pierwsze, są to pasożytujące na polipach organizmy, np. ślimaki czy pająki. Nie tylko drażnią korale, ale i podgryzają ich tkankę, co ostatecznie prowadzi do powolnej śmierci kolonii. Najlepszym sposobem na niechcianych pasażerów jest kąpiel dezynfekcyjna w preparatach odkażających. Dobrze jest też obejrzeć nasady polipów, bo często tam znajdują się jaja pasożytów.

Drugim powodem chorób zoantusów jest infekcja bakteryjna, zwana na zachodnich forach Zoa Pox. Objawami tej infekcji są pozamykane polipy ze śladami regresji tkanki oraz jakby białe pryszcze i przebarwienia. Jak to zwykle bywa, na choroby bakteryjne najlepsza jest kąpiel nabytych szczepek w 3-proc. wodzie utlenionej albo w antybiotyku. Bardzo skutecznymi antybiotykami są nitrofurazon i chloramfenicol.

Czy zoantusy zawierają palitoksynę?

Palitoksyna to jedna z najsilniejszych trucizn niebiałkowych. I rzeczywiście niektóre koralowce zawierają jej sporo. Istnieją trzy grupy korali, które zawierają palitoksynę. Są to Palythoa, Protopalythoa i dosłownie kilka gatunków z rodzaju Zoanthus.

Opracowanie naukowe Toxicon Journal z 2009 roku podaje następujące gatunki Zoantharia zawierające palitoksynę: Palythoa caribeaorum, P. mammilosa, P. tuberculosa, P. toxica, P. vestitus, P. aff. margaritae, Zoanthus soanderi oraz Z. sociatus. Publikacja pochodzi z 2009 r. i może być już bardzo nieaktualna.

Pewną pociechą może być fakt, że zdecydowana większość kolorowo ubarwionych zoasów to odmiany barwne Zoanthus vitenamensis, które nie zawierają toksyny. Niestety nie istnieje tani i łatwy test na obecność palitoksyny. Dlatego każdorazowo, kiedy dotykamy zoantusów – zwłaszcza poza wodą – powinniśmy korzystać z okularów ochronnych i rękawiczek. Natomiast wszelkie fragowanie wykonywać w dobrze wentylowanym pomieszczeniu.

Mam nadzieję, że udało mi się pokazać Wam, jak piękne mogą być zoantusy. Barwy, które oferują, nie odstają od tych, które mają inne korale, a często je przewyższają intensywnością i różnorodnością. Dlatego zachęcam do wprowadzania ich do Waszych zbiorników, zwłaszcza jeśli celujecie w rafy mieszane. Jednak największe wrażenie zrobią zbiorniki tylko z samymi zoasami porastającymi skałę i dno akwarium. Gwarantuję, że jeśli poświęcicie im trochę czasu i serca, to nikt z oglądających takie akwarium nie wyjdzie z podziwu.

Bartek Stańczyk

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *